Dlaczego powinieneś przestać udostępniać dane swojej prywatnej książki adresowej aplikacjom społecznościowym
- Powinieneś pomyśleć dwa razy, zanim prześlesz swoją książkę adresową do dowolnej aplikacji, która o to poprosi.
- Niemal żadne dane na Twojej liście kontaktów nie są do Twojej dyspozycji.
- Apple, Microsoft i Google powinny oferować bardziej szczegółowy dostęp do Twojej bazy danych kontaktów.

pixtawan/Getty Images
Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się nad zagrożeniami dla prywatności i bezpieczeństwa związanymi z przesyłaniem kontaktów do dowolnej aplikacji, która o to poprosi?
Następnym razem aplikacja taka jak nowa aplikacja z wiadomościami o artefaktach poprosi o dostęp do listy kontaktów telefonu, odmów. A jeśli ta aplikacja nie działa bez ciągłego dostępu do wszystkich tych słodkich spersonalizowanych danych (takich jak WhatsApp na Facebooku), prawdopodobnie powinieneś ją usunąć i usunąć swoje konto. Wyobraź sobie, że ktoś obcy puka do moich drzwi, a ja mówię mu, gdzie mieszkasz, ile masz lat, jaki masz adres e-mail i tak dalej. To jest to samo.
„Aplikacje i firmy technologiczne chcą mieć dostęp do naszej książki adresowej, ponieważ zawiera ona wiele cennych informacji, w tym nazwiska osób, z którymi się kontaktujemy, ich numery telefonów ich numery telefonów, ich urodziny, ich adres, ich służbowy numer telefonu, ich domowy numer telefonu, ich konta w mediach społecznościowych, wszelkie strony internetowe, które mają, oraz inne notatki na temat ich,"
Skarb
Książka adresowa Twojego telefonu lub komputera może być jednym z najcenniejszych zbiorów danych, jakie posiadasz. Przynajmniej będzie miał listę nazwisk z adresami e-mail i numerami telefonów. Dla wielu osób możesz mieć adres domowy, urodziny i pseudonimy.
Być może nawet dodałeś ich związek dla członków rodziny, więc możesz użyć Siri lub Google, aby „przypomnieć mi, żebym nigdy więcej nie pożyczał mojego samochodu mojemu bratu” lub w podobny sposób.

golubowy / Getty Images
A potem są metadane, które można pobrać z tego zestawu kontaktów. Po pierwsze, można założyć, że znasz wszystkie te osoby. Jeśli jesteś zorganizowany, możesz nawet mieć je w grupach dla współpracowników, członków drużyny sportowej itp. Firma taka jak Facebook może porównywać Twoją bazę danych kontaktów ze wszystkimi innymi listami kontaktów, które posiada, tworząc rozległą sieć powiązanych ze sobą relacji.
To również pomaga Facebookowi w budowaniu profile cieni. Nawet jeśli osoba nigdy nie odwiedzała Facebooka ani nie zakładała konta, prawdopodobnie pojawi się w książki adresowe wielu użytkowników Facebooka, umożliwiając eksploatującemu prywatność gigantowi mediów społecznościowych zbudowanie profilu W każdym razie.
Żadne dane na Twojej liście kontaktów — z wyjątkiem Twojego własnego wpisu — nie należą do Ciebie. To wszystkie prywatne informacje, którymi zaufali ci inni, a ty je po prostu przekazujesz.
„Powinieneś przestać udostępniać swoją książkę adresową WhatsApp, Facebookowi i innym platformom aplikacji z dwóch głównych powodów: po pierwsze dlatego, że udostępnianie Twojej książki adresowej tym platformom ułatwia im gromadzenie i przechowywanie Twoich danych dane osobiste; a po drugie, ponieważ udostępniając informacje z książki adresowej, możesz narazić się na potencjalne zagrożenia bezpieczeństwa” Harmandeepa Singha ekspert ds. cyberbezpieczeństwa ds Westpac Nowa Zelandia powiedział Lifewire za pośrednictwem poczty elektronicznej.
Bezpieczeństwo
Jedną rzeczą dla firmy jest wykorzystanie tych świeżo zebranych danych osobowych do spamowania potencjalnych klientów. Ale co w przypadku, gdy firma odnotuje pierwsze naruszenie bezpieczeństwa danych? Jeśli dane książki adresowej nie są odpowiednio zabezpieczone, każdy wpis jest potencjalną kopalnią danych, które można wykorzystać do ukierunkowanego phishingu, kradzieży tożsamości i tak dalej.

ufortyfikować / Getty Images
Więc co możesz z tym zrobić? Pierwszą rzeczą jest nigdy nie udzielać żadnej aplikacji dostępu do książki adresowej. Następnym jest powiadomienie innych osób o zagrożeniach, ponieważ mają one uprawnienia do przesyłania danych.
Być może możesz zapytać ludzi, czy zezwalają Facebookowi, Instagramowi lub innej aplikacji na dostęp do ich list kontaktów, zanim podasz im swoje dane kontaktowe.
Ale tak naprawdę ten problem nie zniknie, dopóki dostawcy platform — Microsoft, Apple i Google Android — nie wbudują go w swoje systemy operacyjne.
„Apple i Android mogą zamknąć tę lukę w zabezpieczeniach, wdrażając bardziej rygorystyczne zasady i przepisy dotyczące udostępniania danych. Mogą wymagać od twórców aplikacji uzyskania zgody użytkownika przed zebraniem informacji z ich książki adresowej, i mogą również wymagać od twórców aplikacji usunięcia tych informacji po pewnym czasie” – mówi Singha.
Zamiast zapewniać pełny dostęp do wszystkich kontaktów, systemy iOS, Android, macOS i Windows powinny umożliwiać podanie tylko jednego wpisu w książce adresowej — własnego — tak samo jak w przypadku zdjęć w bibliotece zdjęć. Samo to stworzyłoby barierę i podniosłoby świadomość na tyle, że ludzie mogliby przestać udostępniać dane, które nie należą do nich. Do tego czasu trzeba tylko trzymać kciuki, żeby nic się nie stało.