Turystyka kosmiczna nigdy nie wejdzie do głównego nurtu — i to jest dobra rzecz
Kluczowe dania na wynos
- Turystyka kosmiczna może stać się tańsza, ale nigdy wystarczająco tania dla turystyki masowej.
- Rakieta kosmiczna to najbardziej zanieczyszczający środek transportu.
- Biali miliarderzy płci męskiej mogą marnować pieniądze na wiele innych sposobów.
Virgin Galactic sprzeda ci bilet na skraj kosmosu za jedyne 450 000 $, ale prawie nikt z nas nigdy nie pójdzie.
Nie możesz włączyć telewizora ani przeglądać internetu, żeby nie zobaczyć starzejącego się białego miliardera, który wspina się ze statku kosmicznego, który właśnie wraca z orbity, z ogromnym uśmiechem na twarzy. A teraz Virgin Galactic miliardera Richarda Bransona sprzedaje bilety na 90 minut przeciążenia, nieważkości i niesamowitych widoków za pół miliona dolarów za trzask. Sprzedali dużo, ale czy ty lub ja kiedykolwiek skończymy na orbicie? A czy powinniśmy to nawet rozważyć, nawet jeśli będzie taniej?
„Koszt podróży kosmicznych szybko spada w przypadku sprzętu, podobnie jak w przypadku turystyki. Kiedy już będziemy mieli obiekty orbitalne, spadnie jeszcze bardziej. Taka jest natura rzeczy”
Drogie pod każdym względem
W turystyce kosmicznej istnieją dwie duże bariery. Jednym z nich jest koszt, który z czasem spadnie, ale jest mało prawdopodobne, aby kiedykolwiek był wystarczająco tani dla masowej turystyki kosmicznej – bez ogromnego skoku technologicznego.
Drugim, o wiele ważniejszym problemem jest środowisko. Aby wystrzelić rakietę w kosmos, potrzeba ogromnego spalania paliwa, które spala paliwo rakietowe, a nie energię elektryczną z odnawialnych farm wiatrowych. Virgin Galactic planuje w końcu biegać po okolicy 400 lotów rocznie dla zamożnych kosmicznych turystów.
Niektóre liczby. Emisja dwutlenku węgla na pasażera podczas startu w kosmos wynosi do około 100 razy większy niż gdyby odbyli lot długodystansowy. To samo źródło mówi, że podczas startu rakieta może wytworzyć do 10 razy więcej tlenku azotu niż Drax, „największą elektrownię cieplną w Wielkiej Brytanii”.
„Wpływ na środowisko tych pierwszych lotów turystycznych będzie wyższy niż zwykle. Wszystkie nowe rzeczy trwają dłużej i wywierają większy wpływ niż oczekiwano” – mówi Latrell. „Wtedy stajemy się mądrzejsi. Usprawniamy procesy, opracowujemy nowe sposoby działania i powoli obniżamy koszty i wpływ na środowisko”.
Rzecz w tym, że nawet „usprawniony” lot kosmiczny będzie bardziej zanieczyszczał środowisko niż lot samolotem. A tutaj wycieczki to czysta turystyka. Przynajmniej niektórzy pasażerowie lotów długodystansowych mają mniej błahe powody podróżowania.
Niezależnie od tego, w jaki sposób to pokroisz, pojedyncza podróż rakietą jest o wiele gorsza niż nawet odrzutowiec, który już i tak jest jednym z najgorszych zanieczyszczeń, jakie mamy. Czy naprawdę chcemy na to pozwolić w czasie, gdy już walczymy o uchronienie planety przed katastrofą środowiskową? Zwłaszcza, że będzie dostępny tylko dla zillionaires.
Alternatywne sposoby marnowania pieniędzy
W jaki inny sposób miliarderzy lub zwykli kochający przestrzeń kosmiczną milionerzy mogliby zdecydować się na marnowanie swoich fortun? Załóżmy, że nie zrezygnują z dodatkowych pieniędzy na podatki ani w żaden inny sposób nie pomogą zmniejszyć luki majątkowej.
„Można kupić dwa Ferrari, Astona Martina i spędzić trzytygodniowe wakacje all-inclusive w premierowym kurorcie Walt Disney World, Grand Floridian (i wrzuć kilka nocy w wkrótce otwieranym Galactic Cruiser) dla czteroosobowej rodziny za tę samą cenę, „dożywotni fanatyk NASA” i jedzenie pedagog Krystyna Russo powiedział Lifewire przez e-mail.
„A może ekstrawagancka wycieczka dla dwojga na odległą wyspę” – mówi Latrell. „Słyszałem, że niektóre miejsca mogą pobierać opłatę w wysokości 10 000 USD za noc za pokój”. Dodatkowe punkty, jeśli wybierzesz Virgin Galactic Necker Island Richarda Bransona jako miejsce docelowe.
Między turystyką miliarderów a śmieciami kosmicznymi, które zaśmiecają orbitę Ziemi, a nawet zamieniają Księżyc w wysypisko śmieci, przestrzeń już odzwierciedla najgorsze aspekty Ziemi. Miejmy nadzieję, że turystyka kosmiczna nie stanie się coraz większym problemem.